środa, 2 marca 2016

Papierowe miasta- recenzja ♥



,,Siedziałem wygodnie oparty. Przysłuchiwałem się. Usłyszałem coś o Margo, o oknach i o zwierciadłach. Chuck Parson był osobą. Jak ja. Margo Roth Spiegelman też była osobą. A ja nigdy nie myślałem o niej w ten sposób, nie do końca; dlatego wszystie moje dotychczasowe o niej wyobrażenia były chybione. Przez ten cały czas- nie tylko od chwili jej zniknięcia, ale dekadę wcześniej- wyobrażałem ją sobię nie słuchając jej, nie wiedząc, że stanowiła równie kiepskie okno jak ja sam.''






Quentin Jacobsen to nastolatek, który od małego dziecka jest zakochany w swojej sąsiadce Margo Roht Siegelman.Jako dzieci byli nalepszymi przyjaciółmi, których połączyła dramatyczna historia- znaleźli w parku martwego mężczyznę. Teraz jako nastolatkowie Margo jest znana w swojej szkole, a Q- zwany tak przez swoich przyjaciół nie jest zauważany przez dziewczynę. Zanana jest ona ze swojej postawy buntowniczki.
Lecz pewnego dnia Margo w przebraniu ninja wskakuje do pokoju Quentina i wciąga go w swój lan. Chłopak nie wie co zrobić. Ciężko być mu z ekstrawagancką Margo, jeżeli on est grzeczny i poukładany. Po szalonej nocy łamania przepisów i jeżdżenia po całym mieście Margo znika....... i to właśnie Quentin ma ją odnaleźć....



Książka opowiada o buncie przeciwko rodzicom, miłości, tajemnicy i poszukiwaniu. Historia może wydawać się banalna, lecz taka nie jest. Każdy dzień, każda godzina jest coraz ciekawsza. Kolejny rozdział coraz bardziej przyciąga do siebie i nie można oderwać się od czytania. Sama po przeczytaniu miałam wiele przemyśleń....po odłożeniu książki na półkę miałam ochotę przeczytać ją jeszcze i jeszcze raz.


OCENA: 10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz