W moim opisie (mam nadzieję, że go czytaliście:) napisałam, że kocham muzykę i że jest ona moją pasją. Dlatego dzisiaj mam dla was posta właśnie o na ten temat. Mam nadzieję, że spodoba wam się mój post.
Swoją muzyczną przygodę rozpoczęłam już w przedszkolu. Miałam tam lekcje z panem Rysiem. Grałam bardzo proste melodie na keybordzie. Sądzę, że można to nazwać bardziej brzdąkaniem, niż graniem. Lecz była to super zabawa, a przecież to najbardziej się liczy.
Później w zerówce zaczęłam mieć lekcje w szkole muzycznej w miejscu mojego zamieszkania. Uczęszczałam jedynie na zajęcia fortepianu. Pamiętam, że moja nauczycielka oprócz tego, że pięknie grała i była przemiła, to jeszcze cudownie rysowała :).
Jednak zmieniłam szkołę muzyczną z wielu względów i rozpoczęłam swoją przygodę w Szkole muzycznej w Konstancinie-Jeziornej [KLIK]. <<<<macie tu wszystkie informacje na temat szkoły:)
Ja chodziłam na cykl 6-letni, moim głównym instrumentem był fortepian:) Na dodatek w 3 lub 4 klasie zaczęłam chodzić na dodatkowe zajęcia, czyli śpiew.
W 5 klasie rozpoczęłam prywatne zajęcia z gitary. Gram do teraz. Różnie to bywa na jakiej gitarze gram. Czasem na klasycznej, czasem na akustycznej, czasem na elektrycznej, lecz zawsze jest bardzo przyjemnie i wychodzę zadowolona z każdej lekcji.
Rok temu, czyli w 6 klasie skończyłam I stopień szkoły muzycznej z piątką z pianina. Byłam niezwykle szczęśliwa, a jednocześnie smutna, ponieważ musiałam rozstać się ze świetnymi ludźmi.
Teraz w 1 klasie gimnazjum kontynuuje naukę na pianinie na warsztatach w tej samej szkole muzycznej co wcześniej. Nadal gram także na gitarze. W pierwszym semestrze chodziłam również na śpiew, lecz niestety się nie wyrabiałam i musiałam zrezygnować. Oczywiście nie znaczy to, że nie śpiewam. Wręcz przeciwnie śpiewam bardzo dużo :)
No i to by było na tyle. Mam nadzieję, że to nie koniec mojej przygody z muzyką. Nadal chcę kształcić się w tym kierunku. Lecz zobaczymy co przyniesie czas:)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz