sobota, 13 lutego 2016

Ciach, ciach pomagam, czyli o tym jak ubyło mi 26 cm włosów!

Hej!

Dzisiaj kolejny post z cyklu pogadanki. Tym postem chcę was zachęcić do pomagania innym. Nie tylko w sposób jaki ja to zrobiłam ale na wiele innych.

No tak,tylko co ja takiego zrobiłam??? Tak jak możecie domyślić się po tytule postu oddałam 26 cm włosów.

A wszystko zaczęło się tak...

16 stycznia obudziłam się i stwierdziłam, że mam ochotę obciąć włosy, chciałam coś zmienić. Bardzo nudziły mnie te długie włosy. Na dodatek od dawna myślałam o tym by oddać włosy na fundację ,,Rak'n'Roll''. Poszłam na dół do taty i powiedział, że nie ma nic przeciwko, lecz uważa, że to słaby moment na ścinanie włosów. Trochę się obruszyłam tym co tata powiedział, no ale przecież to moje włosy. Potem poszłam do mamy i mama powiedziała, że to super pomysł. Pewnie się dziwicie, że nie umawiałam się do fryzjera, lecz moja babcia jest fryzjerką i mamy zakład w domu :)
Tego dnia mieliśmy też kolędę, więc od razu po tym jak ksiądz wyszedł z naszego domu popędziłam do zakładu z miarką i zaczęło się!!! Pierwszym krokiem było odmierzenie długości włosów, które chcemy obciąć. Włosy możemy oddawać od długości 25 cm. Na dodatek trzeba je uciąć 2 cm nad gumką, która trzyma nam włosy. A no właśnie... zapomniałabym o tym, że włosy trzeba związać w warkoczyki.

Tutaj macie dokładną instrukcje co i jak trzeba zrobić.

[KLIK] ---> Strona fundacji Rak'n'Roll, program ,,Daj włos''

[KLIK]---> Instrukcja ścinania włosów

Teraz pokaże wam jak wyglądały moje włosy przed i po!!!



A tak wyglądały moje włosy, które przekazałam fundacji.



Uważam, że oddanie włosów to świetny pomysł na pomoc. Nie dość, że zmienicie coś w sobie, to jeszcze pomożecie innym!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz